piątek, 20 sierpnia 2010

Powitanie i rozpoczynamy przygodę


16 VIII 2010 r. w moje ręce trafiły kolejne skarby wykopane w Gdańsku Nowym Porcie. Miejscu, w którym mieszkam z wyboru i które kocham.

W brudnej siatce, której zawartość otrzymałam w prezencie, znalazłam 3 albumy z fotografiami. Znalezisko potwornie zagrzybione i zawilgocone. Lecz czego oczekiwać od rzeczy, które przeleżały schowane pod powierzchnią ziemi dziesiątki lat.

Ciężko było mi przejrzeć te albumy w zamkniętym pomieszczeniu, pomimo że nie jestem alergikiem i astmatykiem. Oglądając je w ogrodzie po raz kolejny przeżyłam wędrówkę w czasie i przestrzeni.

Albumy należą do rodziny, która gromadziła pamiątki. Najstarsze fotografie w formie carte-de-visit można śmiało datować na przełom XIX/XX w. Najmłodsze pochodzą z 1944 r. I na nich historia się urywa.

Albumy należą do rodziny mieszkającej w Kamionce Strumiłowej (obecna Ukraina, dawne polskie województwo Tarnopolskie). Rodzina miała też powiązania z Nierośnem pod Sokółką, Lwowem, Przemyślem. Tyle udało mi się ustalić po wstępnych oględzinach.

Blog ten ma posłużyć znalezieniu potomków i prawowitych właścicieli tego, co trafiło w moje ręce. No i oczywiście opisaniu kolejnej niesamowitej historii ludzi, którzy byli przed nami. Będę się starała systematycznie zamieszczać posty zdając się na chronologię ustaloną przez kogoś w tych albumach. Czasami oczywiście będą pojawiały się posty z wieściami z kraju i ze świata (a już takowe mam). Liczę też na cierpliwość, bo stan znaleziska wymaga wielu zabiegów konserwatorskich.

Mam nadzieję, że ktoś z Was rozpozna swoich przodków, albo po prostu z chęcią się zanurzy wirtualnie w dawne czasy.

Serdecznie zapraszam do komentowania, udzielania wskazówek i rad. Każda jest cenna.

7 komentarzy:

  1. Niesamowicie byłoby odnaleźć potomków tej rodziny. Mam cichą nadzieję , że poszukiwania przyniosą jakieś rezultaty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nazwa Kamionka Strumilowa nie jest mi obca. - Moja ciotka Anna P. mieszkala tam przed wojna. Zdaje sie, ze miala tam majatek, a napewno bywala tam w czasie lata.
    Byla zona Jozefem P., inzynierem po Politechnice Lwowskiej. On chyba budowal drogi w Bieszczadach.
    Zmarla w latach 60-tych.
    Zostawila trzy corki, obecnie panie dobrze po siedemdziesiatce. Wszystkie zyja w Polsce, choc urodzone byly jeszcze we Lwowie.
    Watpie, zeby udalo sie rozpoznac twarze, bo swiadkowie juz dawno nie zyja.

    Ale znalezisko piekne. Szkoda, ze tak dlugo lezalo w ukryciu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na dalsze zdjecia. Zaluje, ze nie moge dolaczyc zdjec z moich zbiorow domowych.Tez byly bardzo piekne.

    Zostaly daleko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Marto, bardzo proszę zaglądać regularnie. Kamionki Strumiłowej będzie mnóstwo. Niedługo pojawią się nazwiska, fotografie.
    Może któreś okaże się znajome?

    Dziękuję serdecznie za wpisy i zainteresowanie. Pozdrawiam i zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  5. No, muszę...

    Wpadłam właśnie na Twój nowy blog, i choć pewnie nie będę mogła Ci pomóc w rozszyfrowywaniu tajemnic to muszę podzielić się z Tobą moim, a właściwie naszym, pierwszym wrażeniem.
    Przewinęłam stronę, żeby zacząć ją czytać i oglądać od początku, spoglądam na pierwsze zdjęcie.... i szok! Od razu zawołałam wakacjujacą właśnie u mnie moją młodszą rodzoną. A ona aż krzyknęła ,,Skąd ty to masz?"
    Na zdjęciu dziewczyny z makówkami wypisz wymaluj nasza Mama! Taka sama fryzura, taka sama sukienka, taki sam delikatny półuśmiech... Mamy nawet bardzo podobne Jej zdjęcie. Mama też pochodziła z tamtych okolic i mam w albumach wiele zdjęć z czasów Jej młodości w podobnych klimatach i ,,okolicznościach przyrody", jak te z Twojego albumu.
    Niestety, czar prysł po obejrzeniu zdjęcia w pionie. Ale chwila była magiczna i żałowałyśmy tylko obie, że nie jesteśmy w domu którejś z nas, tylko w moim wakacyjnym, gdzie nie przechowuję rodzinnych albumów. Byłaby to bowiem świetna okazja do kolejnej, rodzinnej lekcji historii dla mojego wnuka, a dla nas do wspomnień...

    Ale i tak dziękuję Ci, Iska!

    OdpowiedzUsuń
  6. To ja Ci Ewa bardzo dziękuję za piękny komentarz. Bardzo się cieszę, że to co robię jest powodem wzruszeń i wspomnień.

    OdpowiedzUsuń
  7. dzien dobry p. Marto moze sie pani kiedys spotkala z nazwiskami z Kamionki Strumilowej -- Fischer Antoni - ojciec mojej mamy , moj dziadek, Zofia Hłuszek - babcia, HIP- w tamtych czasach lekarz wojskowy, prosze o jakikolwiek kontakt na maila ---
    grek232@wp.pl
    z powazaniem A.Gulinski

    OdpowiedzUsuń