wtorek, 1 lutego 2011

Między stronami XVI - Lalczyna sukienka


Przy okazji styczniowego odcinka Strona 30- Pożegnanie z Nierośnem w komentarzach pojawiła się kolejna, ciekawa informacja. Otóż Olga Hyk była wprawną i zdolną krawcową. Co zresztą nie dziwi. W tamtych czasach niemal w każdym domu była maszyna do szycia. Damska głowa rodziny radzić musiała sobie z niezbyt ciekawym zaopatrzeniem w sklepach i oczywiście z pragnieniami potomstwa, zwłaszcza córek. Płeć piękna zawsze lubiła się stroić, niezależnie od czasów i okoliczności. Dziewczynki na zdjęciach często można zobaczyć ubrane w podobne sukienki. Obszywała dzieci, a później również lalki swoich córek i wnuczek. Jedną z sukienek, uszytą dla lalki o imieniu Gabrysia, odnalazła w domu rodzinnym Małgorzata, córka Fili, a wnuczka Olgi. Lala przepadła dawno temu, ale sukienusia pozostała.
Pozwolę sobie przytoczyć fragment listu Małgorzaty dotyczącego tego znaleziska i jego ogromnej, sentymentalnej wartości:

"Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że na "stare lata" będę poddawać
renowacji garderobę moich zabawek z głębokiego dzieciństwa, to bym go
wyśmiała. Ale: nigdy nie mów nigdy! Tę sukieneczkę naprawdę uszyła
babcia Olga. Niestety, sama lalka gdzieś się zapodziała. Nie znalazłam
jej w domu rodziców. Gdyby tam była, to by była."


Sama wiem, jak takie rzeczy szybko znikają z życia. Często będąc już dorosłym okazuje się, że nie ma żadnych pamiątek po dziadkach, ciotkach, wujkach, wszystkich którzy już odeszli. Czas, a i niefrasobliwość zabiera rzeczy na zawsze. Odnalezione cudem stare zdjęcie, zegarek, książka, dziecięcy rysunek czy opisywana lalczyna sukienka stają się po latach wręcz relikwiami rodzinnymi. Dbajmy o takie pamiątki.

Serdeczne podziękowania dla Małgosi

2 komentarze:

  1. Pamiętamy listopadowy dzień, w którym sukienka się odnalazła:) E.M.

    OdpowiedzUsuń
  2. o tak!! ja też pamiętam ten dzień:) a ile wzruszeń było przy tym dużo ciekawych rzeczy wtedy się odnalazło pozdrawiam Paulina

    OdpowiedzUsuń